Roślinki zabezpieczone były tak, aby miały wodę w specjalnej folii.
Posadziliśmy więc komarzycę, która wyglądała trochę marnie po podróży pocztą.
Teraz będziemy ją pielęgnować i podlewać.
Poczekamy, aż urośnie. Wtedy zrobimy kolejne sadzonki.
Dziękujemy pani Marii Jaszczyk oraz jej młodym przyrodnikom!
Życzymy zapału
OdpowiedzUsuńNa szą przesyłkę poczta potraktowała fatalnie :( roślinki dotarły po tygodniu, połamana, pogniecione, ledwo żywe :( teraz stoją w wodzie i próbują odżyć.
OdpowiedzUsuń